www.reko.fora.pl

JOHNY

jak tam było Panowie?

stefan

W duzym skrocie i uproszczeniu (i moim zdaniem)- najlepsza impreza sezonu, calkowicie udana pod kazdym wzgledem.

Stosel

Miś

od 12-tej minuty: [link widoczny dla zalogowanych]

Łukaszkowi gratulujemy nowego rekordu Very Happy

Steiner

[link widoczny dla zalogowanych]

Steiner

Hehe, Łukaszek przebiegł przed frontem wszystkich Jegrów, których lufy obracały się za nim, jak na okręcie, oddając, po kolei salwy.
Biedak, pewnie umarłby zmęczony...

Stosel

http://www.prusy1807.fora.pl/viewimage.php?i=67

Miś

stefan

to ptak...
to samolot...
NIE!! To Lukaszek!!

Steiner

W przyszłym roku chcielibyśmy zaproponować, żeby odbyła się jedna bitwa oraz ćwiczenia wszystkich wojsk, ale bez bitwy.

Chodzi o możliwość poćwiczenia manewrów ze strzelaniem, ale bez bitewnej gorączki.
Dla gapiów i tak będzie to widowiskowe.

Palafox

Stosel

Szkoda ze w druga strone jak atakowlismy nikt nie stawil ani razu oporu Wink

.Widac "zdrowe tkanki" byly w polu(czytaj-7 pp i 12-ka)a reszta zalana.

Grafi

Stosel

"Fakt oboz moze nie swiecił świętościa ale wsadzanie wszystkich ludzi z innych pułkow,procz 7 i 12 do jednego kotła pijaństwa jest troche nie fair."
Przepraszam jeśli Ciebie uraziłem-ale patrząc z zewnątrz na obóz naprawdę wyglądało to nieciekawie.Przeraża mnie to że częśc osób zachowje sie tak jakby "musiała" sobie wypić-i to duzoz a dużo już wpiątek wieczorem....czy dorośli mężczyżni nie mogą sobie odpuścic jednego wieczora-rozumiem banda nastolatków...moje doświadczeniz 4 "będominów" są właśnie tkaie-w piątkowy wieczór spokój w obozie koalicji i pijaństwo(cóz pijących anjbardziej słychać-zagłuszają obecnośc tych spokojnych) w obozie przećiwnym.Może warto raz wprowadzić prohibicje na imprezie-do soboty wieczór???

Miś

Nawiasem mówiąc eksperyment prohibicyjny miał miejsce właśnie na tegorocznym Będominie - i zakończył się sukcesem.

Niestety nie cały 7PP utrzymał to co deklarował wcześniej, w każdym razie znakomita większość zadbała o usunięcie "mroku" z obozu i nieźle bawiła się wieczorem przy ognisku popijając wyłącznie herbatę i wodę.

Ja również nie zareagowałem na atak w obozie; uznałem go za normalny rozgardiasz nocny bo warty nie wszczęły żadnego alarmu, a ciężko wyskakiwiać z namiotu przy każdym strzale czy głośniejszym okrzyku. Tym bardziej, że podobnie jak Grafi robiłem za furmana...