www.reko.fora.pl

JOHNY

za duży za mocno przybity ładunek? lufa ze szwem? masakra

Mikulow w mieście był niebezpieczny. Organizacyjnie i w samym przebiegu. Nie było żadnych barier dla turystów, konie na śliskim pochyłym wąskim rynku, strzały spotęgowane przez echo, armaty ciężkie strzelające pod górę. Czesi chyba są bardziej wyluzowani niż my, to nie jest dobre... i może spowodować to że i ja zatraciłem w pewnym sensie zachowanie BRH, gdy ktoś przejeżdża o 0.5 metra ode mnie na rozpędzonym koniu, z góry, po śliskim bruku i jeszcze strzela mi w twarz z pistoletu to poczułem się jak by sprowokowany (wiem tak nie powinno być) i jeszcze dowódca Czech krzyczy Naprzód! na Nich! przemknęły mi w tedy dwie myśli: wycofać sie zupełnie z tej bitwy motywując tym że przegieli z BRH albo dać się w pewnym stopniu "ponieść emocjom" i tak też się stało... to był ułamek sekundy z jednej strony skok adrenaliny z drugiej myśl o odpowiedzialności i bezpieczeństwie... trudne, ale cóż z drugiej strony nasze hobby przez firmy ubezpieczeniowe (między innymi PZU) jest traktowane jako "sport extremalny" coś w tym jest...

Darek Grenadier

Nie głupie byłoby wykupienie ubezpieczenia OC Smile

Remington

Niby imprezy zawsze są ubezpieczane, to obowiązek.
Jednak po akcji w Jonkowie Horhe zapewniał, że dostanę odszkodowanie, że tego przypilnuje...
ico? I g...no!

Darek Grenadier

Są ubezpieczane, ale czy my jesteśmy ubezpieczeni? Nie raz spotykany jest zapis, że robimy to na własne ryzyko (czy jakoś tak) - generalnie zapis, który czesto nam jeśli nie utrudni to uniemożliwi jakiekolwiek odszkodowanie. Nie organizowałem więc nie wiem, ale mam pewne wątpliwości co do tego ubezpieczenia i jego zakresu.

Remington

Czyli to organizator jest ubezpieczony na wypadek gdybym chciał od niego odszkodowanie za wypadek?
Sad

Darek Grenadier

Też. Może być też ubezpieczony gdyby stało się coś widzom albo jakbyśmy zniszczyli mienie. My biorac udział w imprezie na wlasna odpowiedzialnosc - tak mi sie wydaje - godzimy sie z ryzykiem i z tym ze nie bedziemy wnosili roszczen. Nie jestem prawnikiem i nie wiem jak to faktycznie wyglada, a tym bardziej nie wiem jak to sie ma do wypadku z Jonkowa.

lewsik

z tego co wiem jeśli podpisujesz że bierzesz udział na własne ryzyko - bierzesz udział na własne ryzyko pod warunkiem, że będziesz miał szkolenie z bhp na zabawie a jakoś nie widziałem jeszcze takiego szkolenia Smile

Miś

JOHNY

tak jest. dla nas osobiście to NNW +sporty extr. swego czasu miałem takie jak brałem udział we "wczesnośredniowiecznych jatkach" np w Biskupinie Very Happy

na szczęście nigdy nie musiałem z niego korzystać ale znajomi owszem tak (jeden dostał 300PLN za złamaną kość śródręcza) a to OC to faktycznie organizator i tak jak Darek pisze Ty Remik to masz z tego marne szanse na działkę... Sad

ps. ten temat też dla porządku powinien być w ogólnych bo dotyczy wszystkich epok hist. w równiej mierze

Remington

No to mnie pocieszyłeś...
Confused

Darek Grenadier

Pamiętaj jednak, że my piszemy tak jak nam sie wydaje albo bylo gdzie indziej. Nie wiemy jak konkretnie ma sie sprawa z Jonkowem, moze warto sie przypomniec organizatorowi, ze skoro tak mowil to wypada sie wywiazac.

Miś

Wypadek w Kostrzynie;

Tak tylko informacyjnie: http://www.youtube.com/watch?v=WqBagQxz5MA

Pofrunął zamek od działa; na szczęście chłopak ma "tylko" złamany nos, palec ręki i rozbitą brodę... Info od kolegów z IIwś.

Remington

Podobny wypadek był na Oksywiu. Boforsa ładowano od przodu, z tyłu zamek był otwarty (czy raczej wogóle nie było zamka), komora nabojowa była czymś zaczopowana. Za jakimś strzałem płomień przedostał się przez ten czop i poparzył rękę jednego z żołnierzy.

JOHNY

nieprawidłowe przygotowanie sprzętu i pirotechniki, takie markowanie ognia współczesnej artylerii trzeba dobrze przemyśleć i zorganizować...

Furyer

Na filmie nic nie widać. Na pewno symulował by z ciągnąc na siebie uwagę Smile

A tak na poważnie, każde włożenie ładunku innego niż pocisk przeznaczony do danego typu broni grozi "awarią". Zamknięty w łusce ładunek był specjalnie wyliczony do wytrzymałości danego typu broni. Przecież konstruktorzy danej broni nie zakładali że za 40/60 lata jacyś idioci będą pchać odprzodowo ładunek pirotechniczny i to jeszcze przy niesprawnym zamku.

Zawsze mnie zadziwia bezmiar ludzkiej głupoty choć sam nie jestem lepszy (patrz akcja z wanną).