www.reko.fora.pl

Darek Grenadier

A w tym roku jest tez duże Austerlitz, to jeśli pojedziecie będziesz miał druga dawkę "leku" Smile

Remington

Wybieramy się.

Darek Grenadier

Ciesze sie niezmiernie.

Wracając do tematu Waterloo, chciałem podziękować kapitanowi dowodzącemu naszym batalionem Waldkowi Zubkowi (na forum: bezimienny Smile

). W mojej skromnej ocenie to dzięki niemu udało sie stworzyć tak sprawnie działający mechanizm na polu walki jakim okazał sie nasz batalion. Od około dwóch lat mamy przyjemność bardziej aktywnie współpracować i śmiem twierdzić, ze gdyby nie jego zaangażowanie w naukę musztry na poziomie plutonu i batalionu i działania zgrywające grupy ze sobą w współdziałaniu nie udałoby sie zaprezentować tak dobrze.
Pewnie udałoby sie większości z nas dojechać na bitwę, ale zostalibyśmy potraktowani jako "uzupełnienie" i „tło”, gdzieś z tylu, porozrzucani po polu bitwy po obcych jednostkach. A tutaj nasz batalion stanowił pełnoprawnego uczestnika bitwy, który znajdował sie niejednokrotnie w centrum działań.

Jeśli chodzi o bitwę – to jestem pod jej ogromnym wrażeniem. Nie chcąc nam kadzić uważam, że oddziały Księstwa zaprezentowały się z bardzo dobrej strony a ich obozowisko było jednym z bardziej historycznych, zarówno poprzez minimalizm jak również dbałość o nie używanie na widoku niehistorycznych przedmiotów. Lata marudzenia sprawiły, że mimo iż używaliśmy nowoczesnych noży, butelek, konserw i słoików to albo robiliśmy to ukryci albo śmieci szybko chowane były w niewidoczne miejsce. Nie walały się już butelki ani puszki – nie widać było słoików albo elektrycznych maszynek do golenia.

Jedyne pod czym w moich obserwacjach zauważyłem, że odstajemy to ilość sprawnych karabinów podczas walki. Bardzo szybko nasza linia traciła siłę ogniową i zdecydowanie bardzo dużo karabinów nie strzelało za pierwszym razem.

Czy można prosić bezimiennego o podanie statystyk bitwy:
- skład i ilość naszego batalionu/brygady
- skład i ilość sił ogólnie w walce po obu stronach

Steiner

Brawo, gratuluję tak udanej bitwy!

bezimienny

Czołem,
Cóż, dzięki Smile

Wraz z 3cim i 6tym Batalionem tworzyliśmy 2 Brygadę Piechoty. Podstawową zmianą, w stosunku do przewidywań przedbitewnych był fakt, że do batalionu został przydzielony 2pp Legii Nadwiślańskiej (1 oficer i 24 NCO i żołnierzy) z Ukrainy. Ostatecznie sytuacja wyglądała więc następująco:
4TY (POLSKI) BATALION PIECHOTY LINIOWEJ:
1 Pluton (2gi i 7my pp), Dowódca kapral Kuba, dowódca drugiej sekcji sierżant Działyńczyk;
2 Pluton (4pp), Dowódca adiutant-podoficer Pitrek, dowódca drugiej sekcji sierżant Maro. Pluton niósł Orła, Orłowym był sierżant S.Tomanek;
3 Pluton (12pp i 3pp), Dowódca sierżant Remik, dowódca drugiej sekcji kapral S.Maciejewski;
4 Pluton (2gi pp Legii Nadwiślańskiej), Dowódca kapral Oleg, dowódca drugiej sekcji kapral Sasza;
Razem 105 żołnierzy w linii ( tym 80ciu polskich), oraz 3 muzyków i 8 markietanek, razem osób 116. Wszystkie powyższe liczby są rekordowe.

Obóz wojsk polskich zbudowany został z wykorzystaniem 4 namiotów dużych i 29 standardowych, razem 33 namioty. Nie posiadamy kompletnych danych co do obozu ukraińskiego, ale na pewno niemniej niż 10 kolejnych namiotów. To, jak się wydaje, również rekord.

W każdym razie była to największa formacja wojsk polskich, jaką do tej pory udało się utworzyć.
Pozdrawiam,

Remington

Szacun Waldi, że to wszystko ogarnąłeś. Pewnie nie prędko znów osiągniemy takie liczby, choć może na Austerlitz coś podobnego się uda.

bezimienny

Czołem,
Pewna szansa jest, wszak to 205. Austerlitz i często bywało nas tam powyżej 60!
Kapral Darek w swojej ocenie zwrócił uwagę na "...działania zgrywające grupy ze sobą w współdziałaniu...". Uważam, że to opinia kluczowa.
Pozwolę sobie zacytować fragment wczorajszego listu Jakuba Samka dowódcy 3go Batalionu, nawiązujący do opinii Fabio Ronchi, dowódcy 6go Batalionu, że polski batalion była "jednolity: "...As Fabio said, and many of our soldiers confirmed on their way back home, your battalion really looked excellent and performed the maneuvers with ease and coherency, good work...". Ważne, jak sądzę jest ta coherency (spójność, zwartość, jednolitość), bo ta właśnie cecha w sumie pozwala na wspólne operowanie.
Oczywiście, współpraca organizacyjna jest również istotna. Jednostki ukraińskie, które przyjechały, wcale nie były liczbowo tak znów słabsze ( na pewno ponad 60 żołnierzy, 2pp LN, 8 i 13 pułki lekkie - do tego w poprawniejszych mundurach), jednak zostały rozparcelowane między inne bataliony również dlatego, że nie stanowiły zjednoczonej formacji.
Pozdrawiam,

horhe

Na Lipsku za 3 lata sądzę, że będziemy mogli nakryć Prusaków czapkami.

Kałach

Warto zauważyć, że udało się nam (całemu Polskiemu batalionowi) utworzyć czworobok, z którym dotąd nie mieliśmy za wiele (jak nie wcale) do czynienia i sprawnie się nim poruszać! Smile

Wiwat Waldek! Wink

Hahn

Horche napisał:

Miś

Sebastian

Darek Grenadier

Niestety chyba trochę masz rację. Da się zauważyć mocna dysproporcja pomiędzy ilością oddziałów pomiędzy stronami. Wydaje się też, że ruch grup koalicyjnych jest trochę gorzej zorganizowany. Dlatego ciekawią mnie statystyki z Waterloo.

Hahn

Cóż, bywa. Jesteście modniejsi.

Teraz też zdarzało się nam przegrywać z mniej licznym przeciwnikiem, jak choćby na jesieni zeszłego roku pod Maxen.

Kuba

http://www.youtube.com/watch?v=wjZvHVn-eoE
http://www.youtube.com/watch?v=T6MvVB-q2l0
http://www.youtube.com/watch?v=7xSru5p3Rkc&feature=channel
http://www.youtube.com/watch?v=U3Gpz91FCMk&feature=channel