www.reko.fora.pl

Gutek

Jako, że coś Jony mówił, że mam się zając tym działem to oto zaczynam;)

Towarzysze uprzejmie donoszę Wink

Tak wiec ze smutkiem i żalem muszę zawiadomić was (tych którym nie chciało się wejść na [link widoczny dla zalogowanych]), że smutnym zrządzeniem losu premiera filmu w którym tak twardo braliśmy udział i nie jeden z nas krzywdy przy tym doświadczył a o pocie to już nie wspomnę został przesunięty z 7 listopada tego tez roku na 20 lutego roku następnego to jest 2009. Jednakowoż pragnę zawiadomić ze za sprawa dziwnych zbiegów okoliczności z 150min rozrósł się do 180:)

Misha

Luty 2009, Obywatelu wydaje sie jeszcze dość odważnym terminem z tego co słyszałem na mieście.
Miejmy nadzieje iż towarzysze filmowcy zdążą.

Miś

[link widoczny dla zalogowanych]

nooo panowie artyści - zaczyna się Wink

Premiera się odbyła.

Darek Grenadier

Gratuluję. Johny jest na 4 zdjęciu. No trzeba będzie pójść na film a potem zebrać od Was autografy. Może jakieś refleksje albo wspomnienia z planu napiszecie np. na stronę.

JOHNY

premiera była. Bez nas(prawie nie zaprosili ekipy). Sad

za to VIPY były cóż takie życie,

wybieramy się za jakiś czas większą grupą

może w następny weekend ?

co wy na to?

apropos wspomnień z planu to będą już nad tym pracuję Very Happy

SDT

ja to chyba poczekam na divixa

Darek Grenadier

Ja się wybieram do Kinoteki mam tam kartę i bilety za 13 PLN, chyba dla 5 osób to działa.

JOHNY · Wysłany: Wto 20:39, 03 Mar 2009 Temat postu:

złośliwy "miś"

po pierwsze nie byliśmy statystami, tylko epizodystami a ja jednym z koordynatorów i konsultantów, więcej ustawiałem, dobierałem, doradzałem, dopinałem niż grałem,

naszym celem było właśnie zmienianie myślenia filmowców że bardziej opłaca się zatrudnić rekonstruktora- epizodystę za 2X stawkę niż statystę bo rekonstruktor wie po której stronie nosiło się maskę, po której kaburę jak zapiąć bechatkę, buty, (ma swój lub przypisany wydany wcześniej mundur)sam ustawia się w kordonie i jest gotowy. Statystę trzeba ubrać poprawić, pilnować żeby pałki nie zgubił (bo to nie jego) i przygotowanie sceny trwa 2x więcej czasu a czas na planie to pieniądz, a i dubli jest 2x mniej itd....

ja tam się nie żalę zrobili jak chcieli lub mogli, ale w umowie statysty nie pozwolił bym sobie wpisać sorry (byłem jednym z 5 koordynatorów ZOMO) a jest jeszcze coś takiego jak pokaz tech. dla ekipy

ja już oglądałem w niedzielę

niezły, zachęcam

Miś · Wysłany: Wto 21:37, 03 Mar 2009 Temat postu:

JOHNY · Wysłany: Czw 18:38, 05 Mar 2009 Temat postu:

a a propos filmów to być może Darek będzie mógł poznać "od kuchni" specyfikę pracy w filmie jako "statysta" w mundurze napoleońskim Smile

i wtedy pogadamy

ps patrzcie napoleonka

Darek Grenadier · Wysłany: Czw 21:48, 05 Mar 2009 Temat postu:

Ja nie mam prezencji wiec mnie raczej poznanie od kuchni nie grozi Wink

.
Jak beda chcieli i zaplaca tak ze warto a bede akurat wolny to czemu nie - z tym ze za wielkiego mniemania o tym zadaniu "roli" miec nie bede a w dodatku moja wrodzona zlosliwosc juz w tym momencie spoglada z pogarda na filmowcow, "epizodystow" i samego siebie jesli bym w tym bral udzial.

Chcesz to nazywac epizodystami albo konsultantami, mnie to gancegal (czy jak to sie pisze) - i tak jest to tlo. Ze jest lepsze niz zwykly statysta od reklamy margaryny, na pewno, bez dyskusji. Czy polscy filmowcy to rozumieja, nie mam pojecia z tego co piszesz moze wynikac ze czesc zaczela. Czy moze wplynac to na poprawe jakosci i generalnie poziomu filmu - troche watpie.

A moj caly stosunek do tego jest cytujac z pamieci CK Dezerterow moja prywatna, indywidualna i calkowicie osobista sprawa, co zwlania mnie od dalszych przypisow, sumplementow i glos.

stefan · Wysłany: Pią 7:18, 06 Mar 2009 Temat postu: